05.05.2020 imieniny miesiąca jak to mówią 😉 godzina 12:25 słychać w radiu dźwięk Pilotsonde 🙂 Buzia sama się zaczęła uśmiechać chodź mniej więcej wiedziałem że predykcja może być daleka +/- 80km. No nic odpalam komputer, cygwin i ogień na tłoki z dekodowaniem sondy.  

Sonda leci sobie i leci jak widać na screenie. Wznosi się na 14700m i pęka. Zaczyna opadać początkowo w standardowej szybkości 30m/s w dół, następnie około 10km zaczyna wyhamowywać, poniżej 8 km zaczyna się standardowe opadanie 19m/s. Sonda przyziemia o godzinie 13:45. 

W trasę wyruszam pięć minut po 14. I znowu można powiedzieć że znam trasę na pamięć 😉 W końcu grasowałem w okolicach Nowego Miasta nie raz i nie dwa tylko naście razy 🙂 Właśnie za pilotkami i RS41 z Legionowa 🙂
Droga ta jest mało uczęszczana, więc trasa zajęła mi niecałe 40 minut. W między czasie spoglądam na telefon i widzę że w międzyczasie Glinnik wypuszcza drugą (  Czytaj opis  )sondę na tej samej częstotliwości. O cholera, jak ta nadaje i leci druga na tej samej QRG będzie zonk przy szukaniu. Zatrzymuję auto już na miejscu poszukiwań. Opalam radio i co słyszę 🙂 obie na przemian 😉 raz słaby sygnał , raz na full. Full to wiadomo która nadaje 😉 Ta po która przyjechałem 🙂 Odpalam TTGO

80m do sondy no więc dreptam powoli 🙂 Licznik ciągle się zmniejsza

 Jak po sznurku dochodzę do sondy 🙂

 Mało brakowało i z nadawania sondy byłoby nici .

Pękł koszyczek na baterie, częsta przyczyna przyziemienia. Wyskoczy bateria i tyle ją widzieli jak ma się ramkę z dużej wysokości. Dlatego najlepiej pilotsondę gonić w trakcie lotu. Szybciutko pozbierałem wszystko zrobiłem kilka zdjęć z przepięknego i pachnącego sadu i czekałem na drugą, ponieważ wszystko wskazywało na to że spadnie niedaleko i będzie okazja zebrać drugą. tak to ja lubię hihi 😉 jechać po jedną a przez przypadek wrócić z dwiema 😉 Ale o tym w następnym wpisie. 

Galeria

Pozdrawiam Artur