Skoro pojechałem po jedną pilotkę pod Nowe Miasto ( Czytaj opis ) a w trakcie zaczęła wznosić się druga i tym bardziej, że miała spaść niedaleko tej pierwszej nie było co długo się zastanawiać 🙂 Poczekam sobie na nią 🙂 Wróciłem do głównej drogi z poprzedniego sadu i obserwuję jej trasę lotu. Ta niemal się pokrywa z poprzednią z niewielką odchyłką.
Trasa lotu drugiej sondy.
Leci sobie, nie chce pęknąć bliżej domu 🙂 no nic czekam dalej 🙂 Odpalam TTGO na szybko w aucie i zerkam na nią.
Zbliża się i zbliża 🙂
No nic czekam a ona dalej nie chce pęknąć. Wzrasta jej prędkość pozioma do 50km i robi się nieciekawie, jak tak dalej pójdzie to poleci pod Mogielnicę. Mija 15km i nic, leci uparcie dalej ma cholera dobry balon 😉 Przeważnie pękają między 12 a 14 km. Rekord to ponad 19km !
Nagle na 15300 m łubu du 😉 i boom. Mayday spadam 😉 Sonda zbliża się jest już ode mnie 5km, ruszam za nią, żeby złapać jak najniższą ramkę bo wiadomo zrobi psikusa, mocno przywali w ziemię i będzie kuku. Jestem we wsi obok na równi z nią ale zanim zdążyłem objechać już spadła. Ważne że mam ramkę praktycznie z gleby na TTGO bo ze 150m. Niestety nie mam foto nie było czasu a droga, wąska więc trzeba uważać.
Sondy upadły od siebie 3km w linii prostej 🙂
Nagle kończy się asfalt bo to koniec wsi i zaczyna się polna droga prowadząca między sadami. Wjeżdżam na nią, i powoli prę na przód bo dziury żeby czegoś nie urwać. Droga odbija w lewo a ja muszę prosto 🙂 i co teraz ? Wjechałem do otwartego sadu, napotkam kogoś to dopytam, przeproszę, powiem co i jak ale sad ogrodzony drogi dalej nie ma. Wycofuje się do głównej drogi, tam był taki mały lasek brzozowy z malutką łąką przy tej polnej drodze. Zostawiam auto, ustawiam sobie punkt na nawigacji i maszeruję jedyne 700m z buta. Znowu malownicza podróż górki, dołki, pachnące sady no w sumie czego mieszczuch potrzebuje do szczęścia ?
TTGO jak zawsze dzielnie prowadzi na miejsce co do Joty.
Coś leży 6m przede mną, ciekawe co to ? Hmmmm ? To chyba kret 😉 bo z kretowiska coś wystaje 😉
Fotki porobione do dokumentacji 😉 sonda pozbierana, wyłączona. Tradycyjnie otwieram je w domu żeby wyjąć baterię bo lubią się rozlać i co widzę ?
A kuku, cholera znowu się udało 😉 Koszyczek znowu szrot i mało brakło a szukałbym wiatru w polu. Dlatego znowu powtórzę dobrze mieć niską ramkę i gonić ją w trakcie lotu. Ostatnia ramka ze stacji śledzącej coś koło 340m, moja z TTGO 151m 🙂 Owocny okazał się ten wyjazd 🙂 Dwie pieczenie na jednym ogniu 🙂
Super ! Dwa dni a cztery sondy 🙂 tak to można jeździć za nimi 🙂 To 12 i 13 sztuka ogólnie w tym roku łącznie z RS-kami.
Na koniec mała ciekawostka, sznurek się za krótki między balonem a sondą chyba okazał bo poszło wiązanie 😉
Reszta fotografii z akcji jak zwykle poniżej.
Galeria
Udanych łowów
Pozdrawiam Artur
[…] czasie spoglądam na telefon i widzę że w międzyczasie Glinnik wypuszcza drugą ( Czytaj opis )sondę na tej samej częstotliwości. O cholera, jak ta nadaje i leci druga na tej samej QRG […]