25 lutego obudziłem się około drugiej w nocy. Predykcja zdawała się być znowu dla nas łaskawa i zapowiadała, że może w nasze rejony podlecieć Lindenberg z Niemiec. Rzut oka na mapę, radiosonda szybowała sobie na północ od Łodzi. Lot był piękny, długi i majestatyczny ponieważ balon pękł jeszcze przed Jarocinem. Kiedy sonda była już prawie na glebie około 3, wysłałem do kolegi wiadomość – jedź po Lindusię. Odpisał dopiero koło 5, że na szóstą jedzie do pracy. Nie bardzo mi się chciało jechać pod Nowe Miasto, ale w końcu zapadła decyzja, pojedziemy. 

 Wyrusziliśmy w drogę, 53km niecała godzinka spokojnej drogi, bo znowu lało i było ślisko. Do tego auto ostatnio ma swoje “dziwne” zagrania – czas powoli myśleć nad zmianą bo stare to jest dobre wino i skrzypce jak to mówią 😉 Około 10km od celu już radiosonda zaczyna “sapać” na radio. Hmmm dziwne, skoro ją słychać z tak daleka to pewnie wisi wysoko. Miejsce prawdopodobnego przyziemienia to miały być pola / łąki, no owszem są i sady bo to takie “zagłębie” sadownicze. Są też w tej okolicy niewielkie wzniesienia. Oby to było tak jak po cichu liczymy, że leży bądź wisi na jakimś drzewku w sadzie i większym pagórku. Skoro sonda nadaje to TTGO poszło w ruch. Odpalamy i jak zawsze po sznurku do celu.

Dojeżdżamy po 50 minutach do celu. Taki widok zastaliśmy

Widok z drugiej strony ulicy.

 Spadochron leżał dosłownie 1,5m od ulicy, sznurek niczym pajęcza sieć rozciągnięty na małe brzózki, które z resztą widać w tle. To dość uczęszczana droga i z jednej strony się dziwiłem, że spadochron przy samej ulicy nie zwracał na siebie uwagi. Wyjaśniła się od razu zagadka słyszalnego z daleka sygnału, nie dość, że na górce to jeszcze sonda wisiała na około 6m nad ziemią. Oczywiście doprowadziło nas do niej TTGO.

 Tata poszedł odciąć spadochron, i sonda zaczęła sama zjeżdżać na ziemię. Ta zakończyła swój lot na mikro lasku z brzózek, tuż obok sadu i ruchliwej drogi. Posprzątaliśmy wszystko, kolejny sukces odtrąbiony 😉 możemy wracać do domu.

Szczegóły lotu radiosondy: Lindenberg R2820249

Więcej fotek w galerii