Ostatnimi czasy ruch sondowy był wzmożony w okolicy, jednym słowem działo się. Co dzień leciała jedna lub dwie radiosondy, tak było i tego dnia. Sondy oczywiście odlatywały bardzo daleko od naszego miasta, więc mogliśmy sobie tylko popatrzeć na mapy lub dekoder. Pierwsza sonda tego dnia poleciła koło 6.30 rano była to wersja zielona, po kilkunastu minutach zobaczyłem że leci niebieska wersja PS20. Pomyślałem nie mamy szczęścia bo wiatry do bani, nic z tego nie będzie, aż tu nagle coś ta sonda nisko według tej pierwszej lecącej w tym miejscu. Patrzę i patrzę a ona sobie spada ! Coś poszło nie tak i balon dość szybko pękł, decyzja mogla być tylko jedyna słuszna i szybka. W 2 minuty na baczność TTGO w rękę, radio w rękę, reszta w aucie, do auta i w drogę. Dałem znać kolegom z czatu sondowego że wyruszam po PS20. Po 20 minutach byliśmy na miejscu, to nie daleko ale ruch rano na DW713 jest spory więc trzeba uważać. Wjechaliśmy na Królową Wolę, do radiosondy zostało nam 1.5km w kierunku Inowłodza, tuz przed sama sondą mieliśmy dogodny zjazd pod nadajnik GSM-u, z którego skorzystaliśmy. Zaparkowałem auto na boku żeby, nie przeszkadzało nikomu na drodze, stąd do sondy dzieli nas już tylko jakieś 150m. Pomalutku idziemy na przód musimy jakoś ominąć pola z młodym żytem, nie lubię nikomu niszczyć upraw, to ciężka praca i pieniądze rolnika, trzeba to szanować. Po chwili przedzieramy się takim nieużytkiem który leci przez pola a powinien nas doprowadzić do sondy. Tak też się dzieje, już tylko kawałek dzieli nas od tej psotki która wycięła numer i skończyła swój lot na nasze szczęście tak blisko nas.
Jest i ona 🙂 Pięknie leży tuż za tym nieużytkiem, na polu z żytem, tak pięknie prezentowała się o w słonku o poranku 🙂
Na miejscu zrobiliśmy kilka fotek okolicy i samej sondy tu gdzie postanowiła przyziemić, a w międzyczasie wypuszczono kolejna niebieską pilotsondę prawdopodobnie jako dubel tej która tu spadła.
Po powrocie do auta jeszcze kilka fotek na pamiątkę, i do domu w przemoczonych bytach, oblepionych piachem, bo oczywiście z tego pośpiechu nie wzięliśmy kaloszy, a teraz rosa o porankach na polu to nic nowego.
Kiedy wróciliśmy wysłałem koledze fotki z podjęcia sondy, ba! mało tego miałem już w domu zieloną z ostatniego polowania. Położyłem je obok siebie nie zwracając na nie specjalnie uwagi, kto by tam patrzył po tylu razach, tak jakby złapał ja pierwszy raz. To był błąd ! Mateusz ( Pozdrawiamy Małopolskę 🙂 ) mówi przyjrzałeś się dobrze ?? No kurde ! jak mogłem to przeoczyć ? Co tu nie pasuje ? Oczywiście NAPIS !
Na jednej oznaczenia Pilotsonde, na drugiej PS20 ! Teraz gratka, internet donosi że niebieskie już nie będą produkowane, zastąpione mają zostać przez wersję z napisem CZERWONYM ! Sonda biały kruk można by rzec hihi 🙂
Żeby było weselej, po powrocie do domu pojechaliśmy na paser rodzinny do okolicznych lasów. Kiedy szedłem tuż obok młodnika, coś przyciągnęło mój wzrok pośród młodych sosenek. Jak myślicie co to mogło być ???
Hahahahaha no nić innego jak balon ! Proste 🙂 Hihihihi To w sumie już chyba z piaty upolowany w tym lesie, a może i szósty nawet 🙂 te balony to chyba mnie prześladują 🙂
Na koniec tradycyjnie Galeria z wyprawy
